Mitsubishi L200 już cztery razy z rzędu, zdobyło nagrodę „PickUp of the Year” w konkursie prestiżowego, brytyjskiego magazynu Auto Express. I to wyróżnienie nie jest z pewnością dziełem przypadku. L200 jest bowiem liderem pod względem popularności modeli Mitsubishi w Wielkiej Brytanii od ponad 10 lat (źródło: Mitsubishi Motors). Tak naprawdę możliwość użytkowania tego wszechstronnego modelu mają klienci z całego świata i również poza wyspami brytyjskimi posiada on pewną i ugruntowaną pozycję. Ja miałem okazję poznać jedyny w swoim rodzaju egzemplarz Mitsubishi L200 o budzącym grozę przydomku – Monster. Prócz standardowych zalet seryjnego modelu, dzięki szeregu zastosowanych w nim modyfikacji, nabył ponadprzeciętne zdolności terenowe i niepowtarzalny wygląd. Ale czy Mitsubishi L200 Monster nada się także jako auto dla rodziny?
Jedyny taki
Ten jedyny i niepowtarzalny Mitsubishi L200, to wersja z silnikiem 2.4 diesel oraz wyposażeniu Intense Plus Double Cab. I tak naprawdę to zmodyfikowany egzemplarz standardowej wersji oferowanej na polskim rynku. Jest to 5-ta generacja L200, która produkowana jest od 2015r. W najbliżym czasie wejdzie jednak do sprzedaży już 6-ta generacja tego modelu. Jednak, zanim to nastąpi jeszcze chwilę musimy poczekać. W naszym kraju cieszy się on sporą popularnością w swojej klasie. Przede wszystkim za tradycje w budowaniu przez Mitsubishi doskonałych terenówek, praktyczności oraz niezawodnego napędu na 4 koła. Jakby tego było mało, „mojego” Monstera doposażono go w bardzo przydatne w terenie akcesoria, zwiększające dodatkowo jego dzielność.
Podniesiono prześwit poprzez zmianę seryjnych sprężyn i amortyzatorów, dołożono wyciągarkę firmy Superwinch oraz reflektory dalekosiężne w technologii LED. Zamontowano opony o bardziej agresywnym bieżniku, komplet stalowych, 5mm płyt pod podwoziem osłaniających silnik, skrzynię biegów i reduktor. A samo nadwozie pomalowano… a dokładniej… oklejono na intensywny, żółty kolor. Okleina zdecydowanie lepiej sprawdza się w tego typu pojazdach gdyż jest odporniejsza na zarysowania niż standardowy lakier samochodowy. Jako ciekawostkę dodajmy, że projekt stworzono we współpracy z pilotem i kierowcą rajdowym Rafałem Martonem, który kilkunastokrotnie startował w rajdzie Dakar, między innymi jako pilot Adama Małysza. Te wszystkie modyfikacje sprawiły, że…
Nie ma takich miejsc
… do których ten pojazd by nie dotarł. Rewelacyjny napęd i tryby jazdy 4×4, konstrukcja nadwozia oparta na sztywnej ramie oraz podwyższone względem seryjnego podwozie sprawiły, że nie było możliwości osiągnięcia kresu zdolności terenowych tego auta. Po prostu każdą napotkaną przeszkodę pokonywał z dziecinną łatwością. Czy to grząskie błoto, czy ekstremalne koleiny, czy też brodząc przez rwące rzeki. Żadne napotkane bariery nie robiły na nim większego wrażenia.
Ma to jednak także i złe strony, bo jak mawiają „off-roadowcy” im lepsza terenówka tym dalej trzeba iść po traktor 🙂 . Mi jednak udało się uniknąć tego typu przygód, choć mocno się starałem i potrafiłem zapuścić hen hen daleko od cywilizacji. Mimo, że miałem do auta spore zaufanie, to wolałem w tych ekstremalnych momentach zostawić dzieci w domu.
Zdobywca szczytów
Monstera nie pokonał nawet jeden z najwyższych szczytów trójmiasta, czyli Łysa Góra. Dla tego „potworka” był to raczej spokojny spacerek niż wyczerpująca wspinaczka. Przyjrzyjmy się zatem kluczowemu elementowi jego wybitnych zdolności, czyli układowi napędowemu. Wykorzystując przełącznik trybów jazdy, można przełączyć się z napędu na jedną oś (2WD), który służył do poruszania się w czasie normalnych warunkach drogowych, na napęd na dwie osie (4WD) do jazdy w trudnych i niebezpiecznych warunkach drogowych, np. podczas deszczu. Zmiany takiej można było dokonywać nawet przy prędkości do 100 km/h. Kiedy warunki stawały się jeszcze trudniejsze, można było zablokować centralny mechanizm różnicowy, wprowadzając ustawienie 4HLc dostosowane do pokonywania wzniesień, błota czy śniegu. Najbardziej ekstremalny tryb 4LLc (z reduktorem) służy do pokonywania szczególnie stromych wzniesień, grząskiego błota czy głębokiego śniegu.
Komfort i jazda
Jeszcze a’propos wspinania. Nie lada wyczynem było już samo wejście do kabiny, ale jeszcze większym okazywało się jej opuszczenie. Ten, kto zapomniał z jakim pojazdem ma do czynienia zamiast wysiadać zwyczajnie… wypadał 🙂 Wysoka pozycja, poza fenomenalną widocznością miała zatem także swoją ujemną stronę. Zwróciłem uwagę na jeszcze jedną niezwykłą rzecz. To jedyny samochód jakim jeździłem gdzie właściwie nie było słychać silnika. Komfort jak w limuzynie? Niekoniecznie. Otóż do około 80km/h dźwięk silnika zagłuszał szum opon, a powyżej tej prędkości, odgłosy opływającego powietrza. Ot, taka sprytna sztuczka Mitsubishi 🙂 Dodać jednak należy, że wpływ na to miały co najmniej 3 czynniki, które nie występują w standardowo sprzedawanych wersjach. Są nimi wspomniane profesjonalne, terenowe opony, dodatkowe oświetlenie na dachu oraz owiewka na przedniej masce. Wszystkie te elementy generowały dodatkowe opory podczas jazdy, a co za tym idzie także hałas. W normalnej wersji z pewnością będzie dużo ciszej.
Uciążliwe było nieco bujanie nadwozia (prawie jak na wzburzonym morzu), a hamowaniu towarzyszyło odczucie nurkowania pod jego powierzchnię. Plusem tej sytuacji było bardzo szybkie zasypianie dzieci podczas podróży. Sytuację poprawiały bardzo wygodne, skórzane fotele, regulowane w 3 płaszczyznach, które znacząco poprawiały komfort na dziurawych drogach i wybojach. Reasumując. Ta wersja raczej nie nadaje się do jazdy po autostradach, a bardziej do przecierania trudnych i nieznanych szlaków.
Serce Potwora
Sercem testowanego Mitsubishi L200 był silnik diesla o pojemności 2,4 litra i mocy 181KM i 430Nm momentu obrotowego jest wystarczający do napędzania tego auta. Posiada on lekki, aluminiowy blok, turbosprężarkę z technologią zmiennej geometrii łopatek turbiny, a system wtrysku paliwa oparty jest na technologii common rail. Spalanie w granicach 11 l. na 100km w trasie, a 16 l. w mieście należy uznać za bardzo przyzwoity wynik. Naturalnie podczas off-roadowych wojaży i częstego korzystania z trybu 4hl spalanie może jeszcze wzrosnąć, ale nie zmienia to faktu, że jest w pełni akceptowalne i adekwatne do „postury” i umiejętności prezentowanego „Monstera”.
Potwór z bogatym wnętrzem
We wnętrzu spotkało mnie jedno z największych, pozytywnych zaskoczeń. Pomimo surowego wyglądu zewnętrznego, zastałem tam nowoczesne i bogate wyposażenie rodem z limuzyny. Bo jak inaczej zakwalifikować w pełni skórzane, elektrycznie regulowane fotele, tempomat, nawigację satelitarną, kamerę cofania, system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDW),7 poduszek bezpieczeństwa SRS? Znalazł się tam także system stabilizacji toru jazdy i kontroli trakcji (ASTC), system stabilizacji toru jazdy przyczepy (TSA), wspomaganie ruszania na wzniesieniu (HSA) oraz 5 biegowa automatyczna skrzynia z możliwością wykorzystania łopatek przy kierownicy do zmiany biegów.
Ilość miejsca w tylnej części nadwozia należy uznać za wystarczającą. Niestety sporą wadą jest dość pionowe pochylenie oparcia tylnej kanapy. Przez to był problem z dogodnym ustawieniem fotelików dla dzieci. W kwestii ergonomii wnętrza, przyczepić mogłem się do archaicznego sposobu przełączanie trybów komputera pokładowego oraz brak podglądu chwilowego spalania.
Podsumowanie
Testowana wersja Intense Plus Double Cab (bez dodatkowego pakietu off-roadowego „Monster)” kosztuje około 130 tys. zł. Za tę cenę otrzymujemy solidne, bogato wyposażone auto, które poprzez swoją uniwersalność stale zyskuje coraz większą ilość nabywców. Pakiet dodatkowych modyfikacji tego egzemplarza kosztował około 30tys. zł. Ta wersja nie jest niestety oferowana w sprzedaży. A szkoda, bo z pewnością mogło by się znaleźć na nią sporo chętnych. Jako auto rodzinne może nadać się warunkowo, gdyż jazda po asfalcie nie jest jego mocną stroną. Nie znajdziemy tu co prawda komfortu znanego z osobówek, jednak z zadań, do których został stworzony wywiązuje się znakomicie.
Test Mitsubishi L200 Monster w pigułce
Poniżej ocena najważniejszych elementów, które wg mnie powinny cechować najlepsze auta rodzinne.
Dokładne zasady testowania i szczegóły ocenianych parametrów znajdują się TUTAJ.
Wygoda podróżowania
Bezpieczeństwo
Osiągi
Komfort tylnego rzędu
Bagażnik
Uniwersalność
Ekonomia zakupu
Test ŁOSOSIA (163s.)
Zużycie paliwa
Emocje z jazdy
Łącznie 27/50 pkt.
Ranking aut rodzinnych wg Mototato
- Skoda Superb Sportline 43 pkt.
- Porsche Panamera Turbo Sport Turismo 40pkt.
- Seat Alhambra – 37 pkt.
- Nissan X-Trial 36 pkt.
- Mitsubishi Eclipse Cross 35 pkt.*
- Seat Tarraco 35 pkt.
- Porsche Macan 35 pkt.
- Nowa Dacia Duster 34 pkt.
- Kia Optima Kombi 34pkt.*
- Renault Grand Scenic 33 pkt.*
- Lexus NX 300h 33 pkt.
- Toyota Land Cruiser 33 pkt.
- Mitsubishi ASX 32 pkt.
- Infiniti QX30 31 pkt.
- Toyota C-HR 1,2 Turbo 30 pkt.
- Mitsubishi Outlander 29 pkt.
- Mitsubishi L200 Monster 27 pkt.
- Nissan NP300 Navara 27 pkt.
* w przypadku osiągniecia tej samej liczby punktów, kryterium decydującym o wyższej pozycji jest niższa cena.
Za udostępnienie pojazdu dziękuję Mitsubishi Motors Poland