MotoTato
Motoryzacja widziana okiem rodzica

Czy warto zakładać opony zimowe? Dla mnie decyzja jest prosta

Ostatnie zimy w Polsce pokazały, że na naszych drogach niczego nie możemy być pewni. Mroźnych dni, a przede wszystkim śniegu było w zeszłych latach jak na lekarstwo. Zatem, czy warto zakładać opony zimowe? Może to już w ogóle nie ma sensu? Przecież kiedyś jeżdżąc tylnonapędowymi „Maluchami”, Polonezami i Fiatami 125p wśród tunelów ze śniegu, błocie pośniegowym i mrozem po -30 stopni, jakoś dawaliśmy radę. No, ale to były inne realia.

Zima dawniej i dziś

Czasy się zmieniły

Przede wszystkim mamy większą świadomość dotyczącą poruszania się po drogach. Od tamtych lat, ruch na ulicach zwiększył się kilkukrotnie, a prędkość rozwijana przez auta jest diametralnie większa. Ale niebotyczny wpływ na bezpieczeństwo ma także rodzaj i jakość stosowanych przez nas opon. Lata badań nad rozwojem mieszanek oraz konstrukcji opon przynoszą wymierne korzyści. Pozwalają zapanować nad naszymi pojazdami, nawet w ekstremalnych sytuacjach. A to jest istotne szczególnie w tych chłodniejszych miesiącach w roku, kiedy trapią nas przymrozki, gołoledź, śnieżyce, czy powodujące aquaplaning kałuże.

Kto wymyślił pierwszę oponę zimową?

Na pomysł stworzenia tego typu ogumienia wpadła fińska firma Nokian Tyres. W 1934 r. wprowadzono na rynek pierwszą oponę zimową przeznaczoną dla ciężarówek, Nokian Kelirengas. Już po 2 latach, w 1936 r. wprowadzono model dedykowany samochodom osobowym – Hakkapeliitta. Jej agresywny i głęboki bieżnik pomagał w ruszaniu z kopnego śniegu i błota oraz zapewniał stabilność podczas skręcania. Do jej popularności przyczynili się również marketingowcy, którzy reklamowali je hasłem „Twój anioł stróż na zimowej drodze”. Co by nie mówić, mieli w zasadzie rację.

Przewaga opon zimowych

Ale właściwie po co zawracać sobie głowę zmianą opon na zimowe? W czym są one gorsze od letnich? Może to tylko chwyt marketingowy, tak aby koncerny oponiarskie zarabiały jeszcze więcej? Niekoniecznie. To, że letnia mieszanka traci swoje właściwości już przy plus 7 stopniach Celcjusza to już pewnie wiecie. Ale dlaczego tak się dzieje? Zimą ich guma twardnieje, przez co spada przyczepność, skuteczność hamowania i zdolność przenoszenia napędu. Ponadto bieżnik z mniejszą liczbą rowków i lameli znacznie gorzej radzi sobie na śniegu. Na zimnej i mokrej nawierzchni droga hamowania opon letnich może być nawet 2 razy dłuższa niż w przypadku opon zimowych. Na śniegu lub lodzie może ona być aż 8 razy dłuższa.

Czy warto zakładać opony zimowe?

Dlatego zimowa mieszanka gumowa jest dobrze przystosowana do pracy w ujemnych temperaturach. Dzięki dodatkowi krzemionki zachowuje elastyczność na mrozie, zapewniając tym samym optymalną przyczepność. Głębokie rowki bieżnika umożliwiają szybkie i sprawne odprowadzanie wody i śniegu, a liczne lamele pomagają utrzymać dobrą przyczepność i trakcję.

Przypadkowe spotkanie

Większość z kierowców ma swoją ulubioną markę pojazdów, kosmetyków samochodowych, nawet stacji benzynowych, ale także i opon. I co do tych ostatnich, nieco wam opowiem. Nie będę ukrywał, że do swojego pierwszego auta, opony zimowe zakupiłem zupełnie przypadkiem. Po prostu chciałem kupić używane, aluminiowe felgi. I takie właśnie znalazłem. Z tym, że miały założone opony nieznanej wówczas dla mnie marki i to w dodatku z dziurami na kolce (właśnie Nokian Hakkapeliitta na rynek Skandynawski). Pomyślałem sobie. Ok, skoro już za nie zapłaciłem, to dam im szansę i sprawdzę jak jeżdżą w zimowych warunkach.

To co mnie (pozytywnie) zszokowało to trakcja przy przyśpieszaniu. Na powierzchni śniegu, auto przy normalnym przyśpieszaniu nie chciało w ogóle buksować kołami. Oczywiście swój wpływ miało na pewno to, że moja Ibiza miała tylko 60KM, a opony zamiast seryjnych 155mm szerokości miały „aż” 185mm 😊 Sterowność podczas pokonywania zakrętów również nie pozwalała wyjść z podziwu. W takich właśnie okolicznościach zapoznałem się z mało znaną wtedy w Polsce marką Nokian. Od tego momentu odpowiedź na pytanie, czy warto zakładać opony zimowe była już dla mnie oczywista.

Czy warto zakładać opony zimowe?

Mój wybór

I tak przez te wszystkie lata, kiedy przychodzi czas zakupu opon zimowych, to w zasadzie nie rozważam już żadnej innej marki niż Nokian. Pewnie są też na rynku doskonałe modele innych marek, ale wiecie jak to jest jak się do czegoś przyzwyczaiło i ma się do tego zaufanie. Dlatego właśnie takie opony sprawiłem sobie zeszłej zimy do mojej Octavii. No właśnie, tylko co to była za zima? Dosłownie parę dni ze śniegiem, parenaście z ostrzejszym mrozem, a reszta to po prostu chlapa lub suche drogi.

To jednak wystarczało, żeby poznać zalety najnowszego modelu opon rodem ze Skandynawii, tj. Nokian Snowproof. To co zwróciło uwagę jeśli chodzi o wygląd bieżnika to „strzałkowa” budowa zaadaptowana ze wspomnianego już modelu Hakkapeliitta. Co do praktycznych zdolności, to po raz kolejny się nie zawiodłem. Przyczepność na mokrej nawierzchni jest doskonała, a auto w głębokich kałużach prowadzi się bardzo pewnie. No, ale znów największe wrażenie robi trakcja na śniegu. Jest po prostu fenomenalna. A tu mowa już o przednionapędowym dieslu o 150KM i ponad 320Nm momentu obrotowego.

Recenzja Nokian Snowproof

Co w gumie piszczy

Tak w telegraficznym skrócie, to Nokian Snowproof jest następcą uznanego już na polskim rynku modelu WR D4 (de facto ten model mam w drugim swoim aucie). Jak czytamy na stronie producenta – wyróżnia się tym, że mieszankę z naturalnego kauczuku i krzemionki wzbogacono także o polimery, które dbają o lepszą przyczepność opony. Ma to sprawdzać się szczególnie w przypadku jazdy po puszystym śniegu lub na bardzo śliskiej nawierzchni. Posiada też kierunkowy bieżnik, który odpowiada za stabilność. Z kolei o ograniczone wibracje oraz komfort akustyczny dba innowacyjny system Silent Sidewall.

Potwierdzam, że cały ten teoretyczny opis ma pełne odzwierciedlenie w praktyce. Opona jest cicha, komfortowa i zapewnia doskonałą przyczepność zarówno na mokrym i suchym. Dodam też, że po paru miesiącach użytkowania i prawie 10 tysiącach przejechanych kilometrów, właściwie nie widać zużycia bieżnika, bo jest na poziomie 8mm.

Nokian Snowproof żywotność

Czy warto zakładać opony zimowe?

Nie ma nic cenniejszego niż bezpieczeństwo naszej rodziny. Mimo, że ostatnie zimy mają z prawdziwą zimą niewiele wspólnego, to wg mnie warto zainwestować w dobre zimówki, by potem nie mieć do siebie pretensji, gdyby w drodze coś nam się stało. Przecież wypadek to tylko krótka chwila. Taka sama, w jakiej może zaskoczyć nas padający śnieg, gołoledź, czy nagła ulewa. A mając dobre opony, a przy tym dużo zdrowego rozsądku, każda podróż powinna zakończyć się szczęśliwie tam gdzie sobie to zaplanowaliśmy.

2 Komentarze
  1. Busy Tarnów Holadndia - napisał

    Nie ma co się zastanawiać, wymiana na opony zimowe jest po prostu obowiązkowa. Trzeba dbać o swoje i bliskich bezpieczeństwo.

  2. Michał - napisał

    Jeżeli warunki na drodze ulegają zmianom, trzeba pomyśleć o zmianie opon. Dla nas są to przecież tylko korzyści, ponieważ jazda samochodem jest wtedy bezpieczniejsza, z racji, że mamy znacznie lepszą przyczepność na śniegu, gołoledzi czy błocie pośniegowym.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Używamy plików cookie na naszej stronie internetowej, aby zapewnić Ci najbardziej odpowiednie wrażenia dzięki zapamiętywaniu Twoich preferencji i powtarzaniu wizyt. Klikając „Akceptuję”, wyrażasz zgodę na użycie WSZYSTKICH plików cookie. Akceptuj Czytaj więcej